Translate

sobota, 29 grudnia 2012

Teraz coś dla odmiany ;)

Uwaga!!!
Dzisiaj wrzucam obrazki, żeby ten mój blog się rozruszał. Powitajcie galerię YAOI, wszyściutkie te obrazki znalazłam w inernecie pod różnymi  nazwami i linkami. (~-_-)~ Uwierzcie mi, nie łatwo znaleść, jakieś ładne obrazki yaoi (zwłaszcza z pary NejiLee), ale dla Was wszystko! Dorzucam, także obrazki par, które mam w planach, żeby opisać ich: smutki, żale, doznania i odkrycia. Niektóre to poprostu fajne fanfiction'y xD.
OgaFuru

OgaFuru

OgaFuru xP

OgaFuru

OgaFuru

L x Raito

L x Raito

GaaLee

GaaLee

GaaLee

Kankuro x Kiba

TobiDei

NaruSasu

NaruSasu

SasuNaru

Endou x Kazemaru

NejiLee

NejiLee

NejiLee

NejiLee
Tak więc - Oglądajcie, zostawiajcie komki i wyczekujcie na nowe opki.
P.S. Mam zamiar sama rysować obrazki do moici opowiadań, bo muszę się przyznać, że nawet umiem rysować :P

niedziela, 23 grudnia 2012

Part 3 "Baka"

 Lee obudził się z niepewnością, czy miał okropny sen, czy też to zdarzyło się naprawdę - wczoraj w gorących źródłach. Leżał chwilę nieruchomo, po czym usiadł i spostrzegł, że nie ma spodni, a tylko jeszcze wilgotną koszulę od kimona. Wpatrywał się z niedowierzaniem w swoje dłonie, aż poczuł delikatny dotyk na swojej głowie. Obejrzał się i zobaczył Neji'ego, uśmiechał się z lekka, co zdenerwowało Listka i zaczerwienił się. Siedenastolatek przykucnął, jego dłoń zjechała po policzku nastolatka na szyję i uniósł lekko twarz trzynastolatka do góry. Byli teraz siebie badzo blisko, oczy ich się spotkały, a Lee zaczerwienił się, więc odwrócił głowę w drugą stronę. Neji zszedł dłonią niżej, objął czrnookiego w pasie, a drugą ręką wśliznął pod kołdrę, między nogi malca. Ustami i językiem, zaczął gładzić po szyi Listka, ten bezradnie próbował odepchnąłć od siebie siedemnastolatka.
- Przestań! - krzyknął Lee zamykając oczy. Odchylił się w bok, żeby być dalej od Neji'ego. Szarooki wykorzystał to, aby położyć Uke i dalej go "pieścić". Seme rozepchnął biodrami nogi malca, przejął pełną kontrolę nad sytuacją, jednak nie przewidział jednego - nagłego ciosu prosto w twarz. Listek z całą siłą uderzył w policzek Hyuugi. Siedemnastolatek i spojrzał na leżącego, smutnymi a zarazem gniewnymi oczami. Listek zdziwił się, jednak przeczuł, że coś zaraz się stanie i to nie będzie przyjemne.
- Co... - Zaczął Lee, ale Hyuuga złapał mocno za ramiona Uke i przycisnął go do podłogi, przyblizył swoją twarz do twarzy czarnookiego.
- Kocham Cię i nie zmienisz tego - powiedzieł półgłosem Neji i zaczął namiętnie całować Listka. Trzynastolatek cały się zaczerwienił, zaczął dyszeć, ręce Seme weszły palcami między nogi malca i mocno w niego wbiły. Lee splótł ręce na karku szarookiego, poddał się - w pełni oddał się pcałunkowi i rozluźnił nogi. Hyuuga wykorzystał to, rozpiął rozporek i wprowadził swojego członka w Uke. Jedno kolano czarnookiego, podniósł wyżej, by Listek zrobił większy rozkrok, a Neji mógł wejść głębiej.
- Aaa! - wyrwało się z gardła malca. Energiczne ruchy biodrami siedemnatolatka, stawały się szybsze i silniejsze, jęki malca - głośniejsze. W czarnych oczach pojawiły się małe łezki, ból był nie do zniesienia, aż w końcu - Seme ukończył akt.
 Kiedy już wyszli z orących źródeł, kontynuowali misję. Poszła wyjątkowo sprawnie, więc mogli szybko wrócić do wioski. Po złożeniu raportu, Lee skierował się w stronę domu, a Neji szedł za nim. Niespodobało się to zbytnio trzynastolatkowi, więc chciał spróbować ucieczki, jednak prześlnadowca go ubiegł - złapał za kołnierz i podniósł do góry. Listek wierzgał nogami i wymachiwał rękami na hybił trwfił.
- Puszczaj mnie, głupku! - wykrzyknął cały czerwony ze złości malec. Hyuuga parsknął śmiechem i przybliżył usta do ucha Lee.
- Jesteś teraz jeszcze bardziej czerwony, niż wtedy, kiedy jesteśmy w łóżku - wyszeptał szrooki i ucałował w policzek nastolatka. Odstawił go na ziemię, a ponieważ trwał wieczór i nikogo nie było, a to oznacza, że można się do siebie zbliżyć - Neji wziął za rękę swojego Uke i poszli do jego domu.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
No siema, siema! Jak tam mój opek? Nie przesadziłam? Chyba nie, ale co tam, raz się żyje, nie? No wyszedł, jak wyszedł, ale... To Be Continued... xD

czwartek, 29 listopada 2012

Part 2 "Pozory mylą"

  Sytuacja się pogarszała - ręce tajemniczego napastnika ułorzyły Lee tak, że malec siedział w pasie nieznajomego bez spodni. Pocałunek trwał bez przerwy, woda oparzała czerwoną twarz Listka i wtedy stało się coś, czego się nie spodziewał. Jedna dłoń, która obejmowała trzynastolatka, zeszła niżej, między nogi czarnookiego i weszła głęboko. Nastolatek wyrwał się z pocałunku i krzyknął z bólu, powoli zaczął otwierać oczy, woda ochłodziła się. Prawie widział, kim jest nieznajomy, gdy nagle ręka weszła jeszcze głębiej w Listka.
- Kim ty jesteś?! - krzynął do napastnika i spuścił głowę. Swoją czerwoną twarz oparł o klatę nieznajomego.
- Jak zwykle zadziora z ciebie, ale co to? Przytulasz się? - przeówił znajomy głos Nejiego. Malec nie wiedział co zrobić, był zszokowany, że to właśnie jego kapitan robi z nim takie rzeczy, zacisnął pięści na koszuli od kimona Hyuugi i powstrzymywał łzy gniewu. Siedemnastolatek objął swojego genina, wyjął z niego swoją dłoń i podsadził go lekko w górę, tak żeby mógł patrzeć mu w oczy. Dostrzegł, wtedy małe łezki i gniew z jakim zaciskał zęby.
- Obejmij mnie, a jeśli nie chcesz, to potraktuj to jak rozkaz kapitana. - powiedział stanowczo, patrząc w okrągłe oczy malca.
- Ale...
- Żadnych "ale", obejmuj i już. - Mały Listek wykonał rozkaz, splótł ręce na plecach Hyuugi. Neji przycisnął do siebie trzynastolatka i zciągnął z siebie spodnie do kolan. Jednym i gwałtownym ruchem bioder, wszedł w czarnookiego.
- Aaaa... - wyjęczał z bólu, zaciskając przy tym swoje dłonie w piąstki. Kapitan uderzał energicznie biodrami i połorzył jedną dłoń na głowie Lee. Malec dyszał i jęczał, był wystraszony, a jego Seme często się zapominał i wywierał na Uke chęć do krzyku. Neji przytulił do siebie maluszka, zaczął mocniej i głębiej w niego wchodzić. Listek próbował coś powiedzieć, ale wydał z siebie tylko pojedyńcze litery, aż w końcu nie wytrzymał i się rozpłakał. Hyuuga ustami zaczął gładzić po szyi nastolatka, poczuł jak uścisk małych dłoni stawał się silniejszy, oddech Uke stał się coraz rzadszy. Neji przestał się chamować - polożył swojego partnera na brzegu pływalni i przyspieszył swoje ruchy, Lee odchylił głowę. Płakał gorzko, błagał żeby Seme skończył, jego wytrzymałość się wyczerpała. Nagle siedemnastolatek przestał, wlał w Listka spermę i wyszedł z niego, akt był zakończony. Obaj byli zmęczeni, ale nastolatek ucierpiał najbardziej.
- Wiesz, czemu to zrobiłem? - zapytał Neji i nachylił się nad nim, żeby spojrzeć w zapłakane oczy Lee.
- Żebym... się... ciebie słuchał...? - wydyszał ze smutkiem w głosie.
- Głupiutki, mały Lee. Zrobiłem to, bo cię kocham idioto. - wtedy Hyuuga uśmiechnął się i ucałował malca w czoło. Listek chciał wybuchnąć płaczem, ale wtedy Seme wziął go na ręce i zabrał do pokoju. Położył go do łóżka obok siebie, objął i zasnął razem z nim.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
  Konichiwa!! Wow sama sobie się dziwie, że napisałam takie opowiadanie, ale chyba do tego przywyknę xD Jeśli z czymś przesadziłam to dajcie znać, a już wkrótce "Part 3" i kolejny "Rozdział"
  Czekajcie też na nową parę i jej przeżycia. Sayo!!!

środa, 28 listopada 2012

Rozdział 4

  Oczy Ogi były przejawiały smutek i rozczarowanie, a Furuichi to zauwarzył i poczuł się zmieszany - nie wiedział od czego zacząć, aby to wyjaśnić. Otworzył usta, aby wydusić z siebie, chociaż jedno słowo, ale na nic, to się zdało. Takayuki wstał, podszedł bliżej do Tatsumiego i ponowił prówę wyjaśnień - bez skutecznie z resztą.
- Masz problem, Oga? Co, chcesz go przelecieć i sobie pójść? - zaczą Toujou, co zszokowało siwowołosego. Rudzielec ruszył na Oge i było widać, że szykuje zamach by przywalić w bruneta. Pięść z dużą prędkością ruszła na tarz smutnego, ale w nią nie trafiła i uderzyła w policzek Takyukiego. Szarooki padł na ziemię, a Tojou z Tatsumi byłi zaskoczeni. Pierwszy zareagował Oga, podszedł do leżącego i złapał go za koszule.
- Nie musisz mnie bronić, idioto! - wrzasnął i przytulił go do siebie. Rudowłosy stał osłupiały i przyglądał się im uwarznie, aż postanowił zostawić ich samych. Słusznie postąpił, Tatsumi czekał, tylko żeby widownia sie poszła, wtedy mógł spokojnie dokonać z Furuichima kolejnego aktu miłosnego. Udali się w zaciszne miejsce by nikt ich nie widział, a tam doszło między nimi do stosunku. Obaj byli zmęczeni, ale jedno dala nie dawało spokoju Tatsumiemu.
- Czemu mnie, wtedy osłoniłeś? - zapytał i spojrzał na szarookiego.
- Bo... - spuścił głowę i wymamrotał - Nie chciałem, żeby znow cię coś bolało. - Takayuki cały zrobił się czerwony, Oga uśmiechnął się delikatnie i znów ucałował swojego uke.
- Kocham cię - wyszeptał mu Tatsumi.
  Po tych zdarzeniach, jakie zaszły, życie Tatsumiego, Takayukiego i Toujou, nie zmieniło się, lecz do czasu.
Rudowłosy osiemnastolatek nie zamierza zrezygnować z serca szarookiego, a jak to się dalej potoczy, dowiecie się później.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
  Witam Was bardzo serdecznie! To opowiadanie jest trochę krótkie w porównaniu z resztą, ale ja jeszcze nie skończyłam tej historii ;) Mam wene i korzystam z tego, bo mogę sobie spokojnie pisać.
 No to będzie tyle, dziana!!

wtorek, 27 listopada 2012

Part 1 "Misja"


Neji Hyuuga                   Lee Rock
Lat: 17                                     Lat: 13
anime: Naruto
  Neji wracał z misji do domu, była pora na koniec zajęć w Akademii Ninja. Młody Hyuuga na każdym kroku spotykał młodszych od siebie ninja - niektórzy nawet nie ukończyli akademii. Jako iż jest jouninem wszyscy uczniowie, niźsi rangą go szanują i nie wchodzą mu w drogę. Wszyscy z jednym wyjątkiem - nastoletnim Lee. Trzynastolatek jest obiektem drwin i docinek, jednak wiedzą, że musi być silny skoro co chwila pojedynkuje się ze starszymi od siebie wojownikami. Przeciwnicy Lee nie tylko są starsi, ale i wyżsi rangą i zdolnościami.
  Dziś, jednak było inaczej - to Neji szukał Lee, kiedy zawsze jest na odwrót. Jounin zapytywał różnych ludzi, czy nie widzieli "Małego Listka" - takie przezwisko wymyślił Hyuuga dla swojego małego rywala po pierwszej walce.
- Hej, widziałaś Listka? - zapytał Neji Tenten.
- Nie, a to trochę dziwne. Zawsze, gdy wracasz z misji rzuca ci wyzwanie.
- Ech... Mam do niego sprawę, a malca za cholerę znaleźć nie mogę. - po tych słowach, Hyuuga otrzymał potęrznego kopnika w brzuch. Poleciał i zatrzymał się dopiero na jednym z budynków.
- Nie jestem malcem, buraku! - wrzasnął rozwścieczony "malec". Trzeba dodać, że oni obaj nie przyjaźnili się, tylko znali, jako rywale, a raczej jako doświdczony ninja nękany przez głupiego dzieciaka.
- Dla mnie jesteś nawet kurduplem - powiedział wstając poszkodowany. Zauwarzył, teraz zmianę w ubiorze chłopca. Zamiast zielonego kombinezonu i pomarańczowych frot, ubrany jest w jasno-zieloną tunikę bez rękawków, zapinaną na guziki, z golfem i białe, luźne rybaczki. Zmiana ta zszokowała nie tylko Neji'ego, ale i wszystkich przechodniów. Sziedemnastolatek wyprostował się i spojrzał z szyderczym uśmiechem na naburmuszonego Listka, który nadął jeden policzek. - Mamy misję. - powiedział po chwili Hyuuga.
- Misję, a... - Lee chciał zaptyać jaką, ale coś sobie uświadomił - My i kto jeszcze? Bo chyba nie powiesz mi, że idziemy tylko my dwaj?! - popatrzy z niedowierzaniem na jounina.
- Niestety mały, masz pecha - odparł brunet z triumfem w duchu, wreszcie miał okazję, żeby trochę po uprzykaszać życie maluszkowi, który teraz popadł w rozpacz. Lee szybko, jednak zmienił nastawienie, gdy tylko usłyszał słowo mały, już chciał rzucić się na Neji'ego, ale ten znikną i zostawił zwój z informacjami.
  Pod wieczór Neji i Lee wyruszyli z wioski, szli w milczeniu i nie poruszali żadnych tematów, lecz trzynastolatek przejawiał niechęć. Młody Hyuuga, jako iż jest jouninem jest kapitanem i może rozkazywać, co go cieszyło cieszyło. Mały Listek, natomiast nie ma się z czego cieszyć - jest niższy od siedemnastolatka o 13,7 cm, drobnej budowy ciało przy umiejśnionej klacie Neji'ego i jeszcze brak doświadczenia. Sytuacja genina była opłakana.
- Stój -nagle wydał komendę kapitan - Byakugan! - brunet zaczął badać otoczenie, co się nie spodobało Listkowi, jeśli byakugan wkracza do akcji znaczy, że coś się dzieje. Obawy minęły po chwili, niekogo nie było w pobliżu, więc kontynuowali podróż. Dotarli do gorących żródeł i tam się zatrzymali. Lee chciał wziąć osobny pokój, ale Hyuuga temu zaprzeczył, a więc wzięli jeden.
- Pościelisz łóżka, ja zamówie kolacje - powiedział brunet zostawiając trzynastolatka samego. Chłopiec posłusznie wykonał zadanie, pościelił jedno łóko dla siebie i dla swojego współlokatora. Poszedł zobaczyć wanne z gorącą wodą i odrazu się zaczerwienił z gorąca. Nagle ktoś go objął i obaj wlecieli do źródełka.
- Aaaaa! Tfu! - wykrzyknął wynurzając się Lee, aż poczuł na ustach delikatny pocałunek. Woda była zbyt gorąca, żeby mógł otworzyć oczy, przez to nie widział napastnika, który mocno do siebie przycisnął czarnookiego. Pocałunek się pogłębiał, stawał się coraz bardziej namiętny i na twarzy malca pojawił się ogromny szkarłatny rumieniec. Listek poczuł, że ktoś ściąga z niego spodnie, ktoś napewno od niego większy, a ten fakt był przerażający, Lee był na straconej pozycji.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
  Witam po długiej przerwie! Gome, że tak długo nie pisałam, ale miałam trochę na głowie ostatnio. A co do tego opka... Jak widzice i wiecie, że w anime Neji i Lee są w tym samym wieku, ale ja se wymyśliłam, że będzie tak >D Inne pary z naruto też będą tak zróżnicowane, no może jakiś wyjątek się zdarzy.
  Oczywiście nie zapomniałam o Odze i Furuichum, jeszcze zakończe tę historię, a teraz Dziana!!

czwartek, 20 września 2012

Rozdział 3

Toujou
18 lat
anime: Beelzebub
 Furuichi był pogrążony w zmieszanych myślach - siedział skulony na wzniesieniu koło rzeki ze zmartwioną miną. Miał wielki mętlik w głowie i w ogóle nie wiedział co ma począć. Siedząc i rozmyślając, znużony -  zasną nieświadomy gdzie.
- Ej, ty! Co ty tu robisz? - nagle ze snu obudził go znajomy głos Toujou.
- Co? - powiedział cicho wybudzony Takayuki i przetarł oczy, przez co zrobily się czerwone jakby płakał.
- Furuichi? Płaczesz? - spytał Toujou. Pomimio, że z charakteru był podobny do Ogi, to rudowłosy kocha małe zwierzęta i dzieci. A jego dobre serce nakazywało mu by poprawic chumor znajomemu.
- O czym ty mówisz? Ja nie płacze! - spojrzał gniewnie na rudowłosego, zerwał się na równe nogi i odszdł tupiąc jak dziecko, ta reakcja Takayukiego poddenerwowała Toujou, więc ruszył za siwowłosym. Po chwili znaleźli się między małymi uliczkami, którymi nie często ktoś chodzi, a czarnooki nie postrzeżenie dogonił Furuichiego i jednym ciosem zwalił go z nóg. Szrooki, nagle padł jak długi na ziemie. Gd już trochę oprzytomniał usiadł opierając się o drewniany płot, gładził swoją obolałą głowę i głaskał kogoś po policzku.
- Chwila... - jeszcze nie dokońca przytomny i świadomy swoich czynów, zaczął obiema rękami, na wyczucie, zgadnąć co to jest, nagle palcem dotkną czegoś miękkiego i mokrego.
- Ej, to moje oko - Takayuki zadrżał słysząc ten głos, od razu wiedział kto to jest i natychmiastchciał wstać, jednak się potknął i wywrócił. Leżał i zaciskał zęby, nerwowo na, tyle ile dał rade rozglądał się za najlepszą drogą ucieczki, a gdy już wypatrzył, ktoś go podniósł i wtedy był pewien, że wisi na ramieniu Taoujou. Chciał się jakoś uwolnić i zaczął machać nogami. W jednej chwili tylko wisiał, ale po chwili zaczął się kręcić i kręcić, aż zderzył się z płotem czołowo - tuż przed tym jak stracił przytomność pomyślał:
"Kurrna! Ile razy jeszcze zarobie w łeb?!"
 Po jakimś czasie obudził się - głowa bolała go, jak nigdy. Zapomniał kompletnie o Toujou, a jego samego nie było nigdzie w pobliżu.Takayuki dotknął czoła i poczuł, że krwawi, to go dobilo - nie dość, że miał poobiją głowę, to jeszcze był bez silny. Usiadł pod płotem - tym razem sprawdził, czy to napewno płot - odchylił głowe i patrzył na niebo, było pięknie gwieździste. Uspokoił się i nie myślał już o bólu głowy, zamknął na chwile oczy, a gdy je otworzył zobaczył Toujou nachylają cego się nad nim, jednak aby zareagować był zbyt zmęczony.
- Czego ty jeszcze chcesz? - zapytał ironicznie.
- Daj głowę, opatrze ją - mówiąc to ukląkł przed Furuichim i wacikiem zaczął czyścić ranę. Siwowłosy syknął cicho z bólu, a czarnooki chciał to załagodzić, więc pocałował go w czoło. Takayuki zarumienił się,  rudowłosy uznał, że z rumieńcami wygląda słodko i pocałunkiem schodził niżej, kiedy doszedł do ust szarookiego, pocałował namiętnie bez zastanowienia się. Furuichi próbował go odepchnąć, ale ten nawet nie drgnął, bał się brutalnej siły Toujou, ponieważ wie z jaką siłą potrafi udeżyć. W momencie gdy czuł się bez szans rudowłosy położył się na ziemi ciągnąc za sobą siwowłosego, przez co wyglądało to teraz, jakby to Toujou był całowany, a nie całującym. Takayuki bezradnie usiławał się uwolnić, gdy nagle ktoś stnął nad nimo, wtedy rudowłosy puścił szarookiego, a ten natychmiast od niego odskoczył.
- Kretyn! Co ty wypra... - tu przerwał Furuichi widząc Ogę - O-O-Oga...? - zapytał ze strachem w oczach, ale Tatsumi nie odpoowiedział.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Elo! Musim być akcja, mam racje? Pewnie, że mam, ale... Podobało się???!!!
I jeszcze taki pytanko, czy mam napisać opka z postaciami, które Wy lubicie? Jak są jakieś postaci, dajcie mi znać w komentarzach, a ja coś wymyśle ;)
No to tyle, narka!!!

niedziela, 16 września 2012

Rozdział 2

 Takayuki zrobił wielkie czy i wrzasnął na cały dom:
- Jak tyś się tutaj dostał?! Włamałeś się?! - zapytał z niedowierzaniem i dopiero po chwili, zorientował się w jakiej jest sytuacji - A poza tym... Puszczaj...
- Nie drzyj się tak, ja TYLKO przyszedłem dokończyć co zaczęliśmy na dachu naszej budy... - w tym momencie, Oga rękoma "zawędrował" na piersi Furuichiego. Siwowłosy zarumienił się i złapał Tatsumiego za ręce aby go powstrzymać - bezskutecznie z resztą. Szarooki czerwienił się coraz bardziej, a brunet powoli zmierzał do spodni partnera i zaczął je ściągać.
- Oga... - szepnął drżącym głosem, próbował powstrzymać Tatsumiego, jednak w jednej chwili zorientował się, że leży na podłodze bez spodni, a ręce, ma unieruchomione nad głową. Czarnooki wpatrywał się w leżącego z uśmiechem na twarzy.
- Co cię tak... - chciał zapytać, ale nie dokończył, bo Oga pocałował go namiętnie puszczając przy tym ręce Takayukiego. Szarooki próbował odepchnąć od siebie Seme, jednak ten natarczywie kontynuował pocałunek i swoimi biodrami przycisną krocze Uke. Furuichi nie wiedział co począć - nie dałby rady Odze w starciu, ani nie mógłby uciec, gdyż zostałby odnaleziony przez Aliandolona i sprowadzony z powrotem w sidła Tatsumiego. Brunet przerwał pocałunek, aby zdiąć spodnie i bielizne z siebie, a następnie złapał za zaciśnięte kolana Uke, ten zerwał się i starał odepchnąć ręce Tatsumiego.
- Oga! Nie rób tego! - krzyknął czerwony Furuichi i właśnie w tym samym momencie przegrał siłowanie się z Seme, brunet rozszerzył nogi partnera i jednym ruchem bioder wszedł w niego. Takayuki nie wytrzymał tego - objął Tatsumiego i schował twarz spuszczając ją, a w jego oczach pojawiły się małe łezki cierpienia. Oga przytulił swojego Uke i nieświadomy, płaczu swojego wybranka, zaczął rytmicznie ruszać bidrami w przód i w tył. Sprawiał przy tym jeszcze większy ból siwowłosemu.
 "Cholera! - myślał przerażony Takayuki - Jak mogło do tego dojść? Czemu Oga to robi i to ze mną?!" - starał się uspokoić i przestać płakać, uważał, że do póki Tatsumi nie widzi, jak płacze, będzie dobrze, jednak tak nie było. Rozmyślał, krył łzy do chwili, gdy Seme głębiej wszedł członkiem w Uke, szarkooki krzyknął głośno i wtulił głowę w szyję bruneta. Oga poczuł na plecach spływającą łezke i zorientował się, co się dzieje z jego wybrankiem.
- Oi - pogładził Furuichiego po głowie, wyczuł drżenie - Płaczesz? Co jest? - wtedy Takayuki odchylił głowę i pokazał Odze swoją twarz, był cały zalany łzami i miał wielkie czerwone rumieńce. Tatsumi był wielce zaskoczony i poczuł się głupio.
- Nie... Coś mi do oka wpadło... - odpowiedział Uke. Brunet pocałował go i zaczął głaskać, aby uspokoić wybranka, po czym popatrzył mu w oczy i powiedział:
- Głupku... Wystarczyło mi powiedzieć - mocno przytulił do siebie zapłakanego Takayukiego.
 Po tym co zaszło między Ogą a Furuichim, obaj poszli się umyć, co się siwowłosemu nie spodobało, ponieważ Tatsumi chciał mu "pomóc", a także przy ubieraniu się nie dał mu spokoju. Gdy byli już poubierani, brunet usiadł i posadził (siłą) na swoich kolanach szarookiego.
- Następnym razem, masz mi powiedzieć, zrozumiano? - powiedział Seme obejmując Uke.
- Jakim "następnym razem"? - zapytał zdenerwowany Takayuki. Nie myślał do tej chwili, że będą jeszcze to robić. Już chciał temu wszystkiemu zaprzeczać, gdy Oga powiedział:
- Od dziś jesteśmy parą i ty nie masz tu nic do gadania. Ja jestem twój, a ty mój - powiedział stanowczym głosem i pocałował wybranka, a Furuichi mógł jedynie się temu poddać.
-----------------------------------------------------------------
 Siema!! Jakby co to ja ostrzegałam i uprzedzam, że tera to będą mniejwięcej takie opki leciec. Jak za ostre, to wymijać albo w ogole nie czytać opowiadań. Liczę, że lubicie hentai, bo jeśli tak, to trafiliście idealnie, jeśli nie, to lepiej tu nie wchodźcie ;)
 No to do następnego opka!

wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 1

Oga Tatsumi
15 lat
anime: Beelzebub

Furuichi Takayuki
15 lat
anime: Beelzebub
 Był wieczór, Takayuki'emu udało się uciec przed Aliandelon'em - wielkim yeti, który uważał, że Furuichi jest z nim w "związku". Tak, czy siak, był teraz od niego uwolniony i spacerował w świetle księżyca. Szarooki szwędał się bez celu, aż doszedł do swojej szkoły. Zmierzył ją błagalnym wzrokiem, po czym dostrzegł, że ktoś jest na dachu, postanowił to sprawdzić. Wszedł po schodach, a gdy wreszcie doczłapał się na górę, zobaczył swojego przyjaciela Ogę.
- Aaa... To tylko ty, więc po co ja cię tu wgramolałem? - spojrzał na Tatsumiego morderczym wzrokiem.
- Czego się mnie czepiasz? Sam żeś tu... - i nie skończył, bo Beeluś zaczął się przebudzać. - Tylko mi się tu nie budź - jęknął i zaczął lulać syna. Furuichi chciał być zabawny i wrzasnął na całe gardło.
- Aaaaach! Co za piękna noooc! - uśmiechnął się złowieszczo, a Beel sie obudził, ąle tylko na chwile i znowu przysnął. 
 "Szlak! Nie mogę nawet jakoś wkurzyć Ogi, chyba już się wytrobił w usypianiu Beelusia" - pomyślał i zaczął się zastanawiać co zrobić. Zamknął oczy i złapał się za brodę, niezauważył drobnego szczegółu - Tatsumi położył dziecko na ławce i przykrył kurtką, a następnie podszedł do niego. Czarnooki - standardowo, kiedy jest wściekły na przyjaciela - przywalił mu, a tamten z koleji się przewrócił. Furuichi leżał przez chwilę otumaniony, jednak szybko się ocknął i usiadł. Oga usiadł obok i nie postrzeżenie przycisnął do siebie Takayuki'ego.
- Puszczaj idioto! - siwowłosy szrpał się, ale bez skutecznie. Szatyn uniósł, jego twarz i pocałował w czoło.
- Nie szarp się tak Furuichuś - powiedział do szarookiego i zanim ten coś powiedział, pocałował go w usta. Czerwony Takayuki zaczął się wyrywać i ta próba się powiodła, gdy tylko wydostał się z sideł Ogi, został pochwycony za nogę. Tak, jak stał, tak teraz leżał na rozłożony, nagle na plecach poczuł coś, coś jakby...
- Gdzie z łapami??!! - ... ręka, a gdy tylko się zorientował co się dzieje wykonał bardzo zwinny ruch i poturlał się w stronę siatki. Szybko wstał i uciekł.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
 Wreszcie w domu, dotarł na próg i otworzył drzwi. Wszedł do mieszkania, po schodach na górę i do pokoju. Stanął przed łózkiem i odrazu padł na nie wyczerpany. Leżąc tak zastanawiał się czemu Oga zrobił to co zrobił i do czego moglo to doprowadzić gdyby nie uciekł? Te pytania nie dawały mu spokoju, jednak znużony szybko zasnął.
 Rano zorientował się, że dziś spał sam, bez Aliandelon'a. To wprawiło Takayuki'ego w dobry nastrój, więc zszedł da dół i przeżył szok - nikogo nie było w domu, jednak bardziej zastanawiało go, kiedy on się przebrał w piżamę? Poszedł zrobić sobie śniadanie, siadł przy małym stoliku i właśnie chciał się napić herbaty, gdy nagle ktoś go obiął i lekko ugryzł w ucho. Odwrócił się i zobaczył Ogę.

---------------------------------------------------------------
 I jak? Podobalo się? Jak tak to fajnie, a jak nie to won! :D Jeśli postacie się nie podobają, to podajcie waszą ulubioną, a ja "coś" z nią zrobię xD Liczę też na wyrozumiałość, bo dopiero się rozkręcam <błaga o litość> I przypominam: Yaoi, Yuri, Ecchi + Comedy będzie tu formalnością OuO