Miki Hisaya Lat: 15 Anime: Beelzebub |
Takayuki, jak co dzień po wyjściu z domu, poszedł po Tatsymi'ego, żeby razem poszli do szkoły. Swoim zwyczajem - uliczki, którymi szedł były puste i odczuwało się przyjemnął swobodę. Nie minęło kilka minut, jak od mieszkania Ogi dzielił go już tylko jeden zakręt, już miał zrobić krok i skręcić, gdy nagle usłyszał znajomy głos. Głos Miki'ego, chłopaka, którego poznał w gimnazjum, jednak Furuichi zatrzymał się i schował za płotem i nasłuchiwał, co tam się dzieje - słyszał, bowiem, że Hisaya krzyczał na Tatsumi'ego. - Czemu?! - dało się słyszeć na całą alejkę pytanie brązowookiego - Co ze mną jest nie tak?! - Nie drzyj się! Bo jeszcze ludzie se o mnie pomyślą, że albo cię zgwałciłem albo coś jeszcze gorszego - powiedział swoim lekceważącym tonem Oga. Odwrócił się w stronę miejsca ukrycia siwowłosego i zaczął iść. Niespodziewanie na przeciw bruneta wybiegł Hisaya i pocałował go namiętnie, obejmując przy tym. Takayuki był tego świadkiem, ponieważ ciekawość skłoniła go do "zerknięcia" na całą tą sytuację. Natychmiast z powrotem się schował i ruszył bez szelestnie przed siebie - wolał nie czekać na dalszy rozwój spraw, kiedy nagle. - Zostaw mnie! Pojmij, że mam już osobę, którą kocham! - krzyknął odpychając od siebie Miki'ego. Ten ze wściekłością w oczach, gwałtownie się odwrócił i popędził przed siebie, pobiegł tak szybko, że nie zauwarzył Furuichi'ego. Siwowłosy zamarł w bezruchu - co teraz nastąpi? Serce waliło mu, jak szalone i w jednej chwili stanęło ze strachu, ponieważ Tatsumi ręce splótł w pasie Takayuki'ego i pocałował w szyję. Furuichi zaczerwienił się i powoli wzrokiem skierował się na bruneta. - Nie idźmy dzisiaj do budy - powiedział po chwili Tatsumi. - Ale niby gdzie ty chcesz iść? - uśmiechnął się głupio i podrapał po głowie szarooki, a za tą samą rękę Oga pociągnął za sobą Uke i prowadził, aż na obrzeża miasta. Zdziwiony Furuichi rozglądał się na wszystkie strony, wtedy zrozumiał co jest celem bruneta - stary, opuszczony domek na drzewie w lesie. Przypuszczenia okazały się słuszne, jednak Seme zaskoczył jeszcze bardziej Takayuki'ego, wnosząc go na górę trzymając na ramieniu. Tam Oga położył Uke na podłodze domku. - Mam niedosyt - powiedział Tatsumi i zawisł nad leżącym. - Niedosyt? Czego? - przekręcił lekko głowę w bok szarooki. - Ciebie - wtedy czarnooki złączył swoje usta z ustami siwowłosego, dłońmi ściskał i gładził po piersiach Takayuki'ego. Chwilę później obaj byli bez odzienia, złączyli się w swoich ojęciach, brunet po chwili podniósł Uke i wbił w jego krocze. Obaj się złączyli w miłosnym uścisku i namiętnym pocałunku, serce szarookiego biło, tak mocne, że poczuł je na sobie. Zdecydował się, aby użyć większej siły i szybciej poruszał biodrami. Takayuki zaczął dyszeć, zrobił się czerwony, Tatsumi używał pełnej siły. Nagle z członka Seme wytrysnęła biała ciecz, zdyszani leżeli chwilę w swoich objęciach, a później, kiedy się ubrali zaczęli powoli wracać do domu - Oga chciał dłużej być z Furuichi'm sam na sam. Wrócili do domów dopiero wieczorem, a siwowłosy miał kolejny dylemat - co się stało dzisiejszego ranka, czy Miki naprawdę coś czuje do Tatsumi'ego? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ No! Co by tu wam... A tak: To Be Continued >D |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz